Rejestracja
•
Szukaj
•
FAQ
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Zaloguj
Forum Forum Klubu WFB Strona Główna
»
Off Top
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Add image to post
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Turnieje
Ustawki
Off Top
4fun...:D
----------------
Mordheim
Gorek i Morek
Mordheim rozpiski
WFB
----------------
Rozpiski WFB
Warhammer Battle
40stka
----------------
Rozpiski 40stki
40-stka
Power Gamersi
----------------
Sprawy Klubowe
Rekrutacja
Przegląd tematu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Czw 15:10, 17 Sie 2017
Temat postu:
Martin, choc czasem sklonny byl do czynow niespodziewanych, nie lubil glupio ryzykowac. Dlatego wpatrujac onw ekran komputera, wybral nie Bezzar, lecz Arank. Na Aranku, tuz obok Stacji, miescil onsklep turystyczny, w ktorym zamieraly serca wszystkich chlopcow, bez wzgledu na wiek. Sklep byl przeznaczony dla arankow, ale nikt nie bronil zaopatrywac onw nim ludziom. Pieniadze arankow Martin mial, pamietal nawet cene bardzo sympatycznego zlocisto-purpurowego skafandra. Skafander byl przeznaczony dla milosnikow ekstremalnych przygod, wybierajacych onna wycieczke na planety z zoltej i czerwonej listy. Zgodnie z zapewnieniami producenta, skafander dzialal nawet na najbardziej tajemniczych i strasznych planetach, gdzie niebezpieczenstwo grozilo nie tylko ze strony zatrutego powietrza czy zarlocznych stworow, lecz rowniez praw fizyki - calkowicie odmiennej od fizyki przestrzeni, do ktorej przywykl czlowiek. Martin smial onw kulak z legend o planetach, na ktorych liczba Pi rowna oncztery i z tych rzekomo strasznych konsekwencji, jakie wynikaly ze zmiany tej stalej. Za to nie watpil w istnienie planety, gdzie wszystko - od gleby do istot zywych - jest nadprzewodnikiem. Byly takie planety, na ktorych stala Plancka wyrazona jest inna liczba, na ktorych predkosc swiatla w prozni nie jest liczba stala, istnialy planety, na ktorych nie bylo ani kwasow, ani zasad i planety, na ktorych dzialaly perpetuum mobile drugiego rodzaju. Generalnie istnialo calkiem sporo swiatow, na ktore czlowiek stanowczo nie powinien onwybierac. W porownaniu z nimi Bezzar wygladal calkiem znosnie.
Ale unoszac palec nad przyciskiem "enter", Martin zawahal on. Po raz pierwszy w zyciu zaczal onzastanawiac, jaka historie opowie, gdy bedzie chcial wrocic.
Nigdy przedtem o tym nie myslal, a teraz poczul niepewnosc. Nieuzasadniona, a jednak nie mniej dreczaca.
Co opowie, wchodzac na Stacje Aranku?
Moze bajke o konzniczce i kacie? Nic z tego, opowiadal ja pol roku temu. Zepsul poczatek, ale w koncu udalo mu onwyjsc na prosta...
Historie ptaka, ktory nie lubil spiewac? Ale Martin jeszcze sam nie wiedzial, jak ja zakonczyc.
Opowiesc o szkle i dmuchaczu? Legende o podrozy na poczatek swiata? Podanie o pustelniku i kalejdoskopie?
Sam o tym nie wiedzac, Martin wlasnie przezywal kryzys, doskonale znany wszystkim pisarzom i poetom: gdy w glowie wiruja dziesiatki historii, a wszystkie wydaja onjednakowo niedoskonale i nudne. Byc moze byl to efekt napiecia ostatnich dni, a moze wypitego godzine temu koniaku, w kazdym razie, Martin spanikowal.
Poza tym, jesli bezzaryjczycy nie przyjda mu z pomoca, najdoskonalszy nawet skafander arankow jedynie przedluzy agonie.
Jakby czlowiek nie kombinowal, cala kwestia znowu sprowadzala ondo sakramentalnego "wierzysz - nie wierzysz?"
-Trzeba bedzie uwierzyc - powiedzial Martin do onbie i przesunal kursor z Aranku na Bezzar.
W koncu na Stacji nic mu nie grozilo.
Nic, procz samych klucznikow.
2
Jon
Wysłany: Nie 13:28, 22 Kwi 2007
Temat postu:
Cała sprawa jest dokładnie opisana pod
tym
linkiem. I kręci się wokół
tego
zdjęcia. Przedstawia ono Artura S. na EEGT bodajże, który korzystając z nieuwagi przeciwnika przesuwa (z miarką) jego oddział ironbreakerów w ten sposób, by nie mogli oni w następnej turze zaszarżowć. Pomijając już inne wałki opisane pod pierwszym linkiem, to jest już iście karygodny szczyt kurestwa.
Ogólnie na Gildii wybuchła niezła dyskusja odnośnie tego tematu,więc radzę przeczytać.
pazdzioch
Wysłany: Nie 13:28, 22 Kwi 2007
Temat postu:
dobra wczytałem sie juz ale nadal dla mnie to jest jakies takie troche dziwne
pzdr
pazdzioch
Wysłany: Nie 13:11, 22 Kwi 2007
Temat postu:
hmmm a ja tego nie rozumiem . moze Jakis madry jonasz by mi wytłumaczył o co chodzi bo za chuj sie nie domyslam
pzdr
ps:
Jon
Wysłany: Nie 9:29, 22 Kwi 2007
Temat postu: I tak Artur Szyndler uratuje Świat...
http://forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=25149
No i się doigrał...
Pewnie większość już to widziała, ale tak czy siak zamieszczam na wszelki wypadek. I ku przestrodze.
Ciekawi mnie tylko, co będzie dalej.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Design by
Freestyle XL
/
Music Lyrics
.
Regulamin